27.12.2015

Wszechświat nigdy się nie myli - ONE SHOT



Z kieszeni kurtki wyjęłam telefon. Dzwonił bez przerwy już od kilku godzin, skutecznie obrzydzając mi ulubioną piosenkę.
Miałam dość. Chciałam tylko chwilę spokoju. Chciałam móc pomyśleć o wszystkim co zrobiłam i powiedziałam w ciszy i samotności. Cóż. Byłam sama. Jedyna na wielkim, zasypanym śniegiem peronie. Zmęczona, zmarznięta i z każdą chwilą coraz bardziej zdenerwowana. 
Odrzuciłam kolejne połączenie przychodzące i zerknęłam na godzinę. Od dziesięciu minut powinnam już siedzieć w ciepłym pociągu, zamiast tego jednak zaczęłam przyzwyczajać się do myśli, że noc spędzę na stacji. 
Śnieg sypał bez przerwy od kilku dni, przez co wszystkie loty zostały odwołane, a to oznaczało, że musiałam tłuc się pociągiem, zamiast jak najszybciej wrócić do ciepłego, cichego domu. Nie byłam pewna, czy uważać to za znak, by zostać z rodziną i naprostować nasze stosunki, czy ostrzeżenie, by wynosić się, póki jeszcze mogę.
Postawiłam na drugą opcję. Była bardziej kusząca nawet jeśli oznaczała czekanie na mrozie na pociąg, który zapewne miał nie przyjechać.

Gdy zobaczyłam zbliżające się światła, od razu zrobiło mi się cieplej.
Zjazdy rodzinne nigdy nie były dla mnie przyjemne. Te trwające jedynie kilka godzin były męczące, ale gdy godziny zamieniały się w dni, a potem w tygodnie, nikt z moich bliskich nie powinien się dziwić, że uciekłam. Nie byłam gotowa na takie wyzwanie. Kiedyś może dałabym sobie z tym radę. Z kimś, kto tak jak ja nie lubi przebywać w dużym gronie rodziny. Z kimś kto by się za mną wstawił, nie ważne jak wielkie głupoty bym wygadywała. Z kimś kto gotowy byłby uciekać ze mną. Albo z kimś, kto by mnie przekonał, bym została.
Już od dawna nie spotkałam kogoś takiego. Kogoś kto mógłby być tym kimś. Nie potrafiłam więc sobie z tym poradzić.

16.11.2015

Kiedy zgasło słońce - Chapter 6




I feel hazy
Why is everything black and white?
I feel dizzy
Like my f*cking head is full of dynamite
Undressed – Kim Casarion


„Jakby to dosłownie powiedzieć? Ruszmy dupy i się stad wynośmy. Czyżbym powiedziałem to z nienawiścią? Zamiast tego, siedzę na łóżku. Nie sądzę, byś była w moim typie.” Te słowy wyrwały mnie z lekkiego snu. W sumie, to nie był sen. Byłem raczej pół przytomny.
Przez otwarte okno nie wlatywało zbyt wiele światła, ale było ono zasłonięte roletą. Dzięki Bogu. Nie wiedziałem, czy przeżyłbym spojrzenie na jasne promienie słońca. Okropnie bolała mnie głowa, choć nie był to ból taki, jak po całonocnym imprezowaniu. Bardziej, jakbym oberwał na meczu koszykówki i upadając uderzył się w głowę.
Poczułem lekki ruch materaca. Na chwilę wstrzymałem oddech by upewnić się, czy może się nie pomyliłem, ale tuż obok mnie, łóżko wciąż było lekko wygięte. Powoli otworzyłem oczy. Otoczyłem spojrzeniem cały pokój, aż zatrzymałem się na bladych, prawie białych plecach z wytatuowanymi jakimiś słowami na barku. „Kim ona jest?” pomyślałem. Kompletnie nic nie pamiętałem. Mój umysł wciąż jeszcze nie do końca się obudził.

15.06.2015

Kiedy zgasło słońce - Chapter 5




She don’t leave makeup
After her kiss
All the boys at night think that she’s theirs
All the secrets that you keep
Might get spoken while you sleep


Wskazówki zegara nieznośnie wolno przesuwały się wokół tarczy. Minęło zaledwie dziesięć minut... A ja czułam się, jakby to była cała wieczność. Głowę, od środka rozsadzał mi okropny ból. Może to kwestia zmiany pogody? A może złapałam jakiegoś wirusa? A może była to tylko kolejna wymówka, żeby nie skupiać się na lekcji? Kto to wie?
Zerknęłam na tablicę. Słowa po angielsku i francusku wyglądały kompletnie obco. Jakbym nie znała znaczenia żadnego z nich. Równie dobrze, nauczycielka mogła pisać po chińsku. 
Westchnęłam zrezygnowana i przeniosłam wzrok na swój pusty zeszyt. Nie zapisałam nawet tematu. „Co za strata czasu” przemknęło  mi przez myśl. Po co miałam tam siedzieć skoro na sprawdzian i tak będę uczyła się z podręcznika lub notatek Mary? Rozejrzałam się po klasie. Prawie nikt nie zwracał uwagi na to, co mówi nauczycielka. Niektórzy podawali do siebie liściki, inni po cichu rozmawiali, jeszcze inni wysyłali sms-y. Mało kto notował nowe sformułowania, z których zapewne nauczycielka miała zamiar pytać na następnej lekcji.

13.10.2014

Historia Niezapisana - ONE SHOT



PRZEDMOWA:

Anioły, to nieśmiertelne istoty magiczne, których zadaniem jest ochraniać i nauczać ludzi śmiertelnych. Są powiernikami boga, co nie znaczy, że wiedzą wszystko i przewidują przyszłość, jak się niektórym zdaje. Nie czytają również w myślach.
[...]
Są one czyste od emocji, choć wielu głupców oddało już im swe serce. Nie odczuwają szczęścia, ani żalu, lecz instynktownie z największą czułością zajmują się ludźmi śmiertelnymi. Anioły są odporne na takie uczucia, jak zimno, czy ciepło. Nie odczuwają również bólu. Jedynym wyjątkiem jest moment usuwania Aniołowi skrzydeł. Nikt jednak nie wie, co dzieje się z nimi później...



Obserwatorzy